Wywiad dla zina GARAŻ 2009 r.
Dodane przez bunt :: 04 czerwca 2010 - 18:30:52
ULICZNY OPRYSZEK – wywiad

Motto: Ci co krzyczeli w rytm naszej muzyki, dawni punkowe z tamtych lat,
Odeszli już każdy w swoją stronę, być może dla nich lepszy będzie świat…
(GRUBA BERTA)

Chłopaków z Ulicznego Opryszka gościliśmy na łamach Garażu pięć lat temu, przy okazji wydania ich CD „Młodzież punkowa 33 1/3”. Niedawno kapela wydała nową płytę, która z wielu względów jest bardzo ciekawym wydawnictwem. O tym, co nowego w zespole, o kulisach wydania albumu „Na zawsze punk” (recenzja w manipulatorze) i planach na przyszłość opowiada lider i wokalista – Piotr ‘Bunt’ Giglewicz (B), którego przepytywał Sopel (G).

1. W 2004 roku, po kilku kasetach nagraliście Wasz pierwszy CD „Młodzież punkowa 33 1/3”. Z tamtego składu zostaliście tylko Ty i Michu, gra obecnie dwóch nowych ludzi. Jak trafili do zespołu i jak się dogadujecie?

Rzeczywiście skład naszego zespołu często ulegał zmianom. Najczęstsze przyczyny to sytuacje rodzinne, koleje losu, wyjazdy za granicę i fakt, iż mieszkamy w małym miasteczku, Nowym Tomyślu, w którym niestety brakuje ludzi chętnych do grania w tych klimatach. Ponieważ trudno było znaleźć ekipę z okolic, co ułatwiałoby spotkania na próbach, przystaliśmy na przyjęcie do zespołu w 2006r. Koguta, basisty mieszkającego w Poznaniu, który już wcześniej dawał sygnały o chęci nawiązania z nami współpracy.
Perkusista Gałgan pochodzi z ekipy młodych gniewnych. Mieszka w tym samym bloku co Michu i ja, stąd znaliśmy się wcześniej. Jednak dopiero po kilku latach, kiedy zmniejszyła się różnica wieku i polepszyły jego pałkerskie umiejętności, zdecydowaliśmy się w 2008 r. przyjąć go w swoje szeregi. W tym składzie zagraliśmy sporo dobrych koncertów, a także nagraliśmy płytę. Jesteśmy totalnie różnymi osobowościami, niekiedy ostro spierającymi się, mimo to uzupełniamy się i trzymamy razem.


2. Wydaliście też niedawno winylowego splot singla w USA. Ja do tego doszło? Ostatnio pojawił się jakiś tajemniczy splot CD-R wydany na Filipinach. Słyszałeś o tym?;-)

Cudownym „sprawcą” wydania singla w USA, jak i CD-R na Filipinach jest nasz wspólny kumpel Remik. Dzięki swoim zagranicznym kontaktom udało mu się zainteresować kilka osób naszym zespołem, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Epka z zespołem Angry 4 Life z San Jose (California) została wydana w wytwórni CatFoodMoney z Teksasu – płyta ta trafiła też na niezależną scenę w Japonii. Natomiast CDR – „Młodzież punkowa 33 1/3” rozprowadzany jest na Filipinach przez wokalistę zespołu ska-punk-oi The Istukas Over Disnaeyland.


3. Podoba mi się Wasza płyta z coverami. Czekałem na nią niecierpliwie tym bardziej, że sam zachęcałem Was do tego projektu. Jak Wam się nagrywało te 20 kawałków i jak oceniacie końcowy efekt?

Dzięki za uznanie, zważywszy na to, że byłeś jednym z inicjatorów pomysłu tego projektu. Płytę nagraliśmy u Plebana – kontrabasisty zespołu The Kolt w Pułtusku, w tym samym studiu, gdzie DUMBSI nagrywali ramonesowe covery. Stworzył on miłą atmosferę, dzięki której udało nam się zrealizować, naszym zdaniem, dobry materiał. Nagrywaliśmy te kawałki w ekspresowym tempie, co mogło niekorzystnie wpłynąć na ich jakość. Ogólnie jednak oceniamy tą płytę pozytywnie.


4. Według jakiego klucza dobraliście utwory i kapele? Wiem, że było ciężko wybrać, by wszystkie zmieściły się na płycie, ale trochę brakuje mi takich bandów jak Kryzys, KSU, Rejestracja, Dezerter, TZN Xenna (...w sumie są Lumpersi, więc OK), Śmierć Kliniczna, Brak, WC, Zwłoki, Siekiera, Moskwa, Abaddon, Karcer... a osobiście liczyłem na jakiś poznański akcent.

Wybierając materiał na płytę kierowaliśmy się kilkoma kryteriami. Naszym zamierzeniem było przede wszystkim sięgnąć do dobrych, aczkolwiek mniej znanych, bądź zapomnianych kapel. Zespoły te nie działają obecnie na scenie punkowej, w przeciwieństwie do niektórych wyżej wymienionych przez Ciebie. Na dobór piosenek wpłynął również uniwersalny przekaz tekstów oraz nasze upodobania i fascynacje z młodzieńczych lat. A akcent poznański? Może w przyszłości wrócimy do tego pomysłu.


5. Jako bonusy dodaliście 5 własnych utworów (nie liczę Robotnika, bo to w sumie cover). Nie lepiej było dać szansę jeszcze pięciu starym, zapomnianym kapelom ? Nie mieliście pomysłu, materiału czy bardziej chodziło o lans w doborowym gronie ;-)

Dodanie własnych utworów do coverów miało na celu tym bardziej podkreślić, że to płyta Ulicznego Opryszka. Chcieliśmy stworzyć nowsze wersje najstarszych songów zrealizowanych w studiu w 1995 r., o których zaśpiewanie często jesteśmy proszeni przez publiczność na koncertach. Ponownie nagraliśmy „Na zawsze punk”, gdyż chcieliśmy poprawić niedoskonały, naszym zdaniem, pierwowzór, i wykorzystać go do clipu, który obecnie jest realizowany przez ekipę z Poznania.
Uważam, że nagranie dwudziestu coverów to i tak sukces. Pomysłów mamy pewnie na dwie podobne płyty, gdyż jest jeszcze masa punkowych kapel, które warto byłoby przypomnieć. Jednak teraz chcemy poświęcić trochę czasu swoim utworom, bo już wielokrotnie słyszeliśmy od ludzi, że wyczekują nowych piosenek naszego autorstwa. Prawda jest taka, iż przez pięć lat nie zrobiliśmy kompletnie nic własnego, co nas ogromnie boli. Zatem sam rozumiesz, że warto zmienić ten stan rzeczy.

6. Jaką mieliście koncepcję na przerobienie oryginałów, bo większość z nich nie doczekała się studyjnych wersji i jako „tworzywo” mieliście bardzo surowy materiał. Myślę, że słusznie postawiliście na prostotę, energię i uwypuklenie tekstów ale czy nie korciło was by pobawić się z tymi kawałkami, udziwnić je albo nadać im przebojowości? Czy nie myśleliście też o jakimś „przerywniku” w postaci kawałka reggae np. Izraela, Bakszyszu czy Miki Mousoleum. Reggae w latach 80-tych było przecież rebelianckie i mentalnie blisko punk rocka.

Rzeczywiście postawiliśmy na prostotę połączoną z energią. Nie chcieliśmy zbytnio kombinować i modyfikować wersji oryginalnych, by właśnie nie pozbawić ich przebojowości. Jest kilka kawałków odmiennych od pierwotnej wersji (np. Kanada, Nocne szczury czy Corpus X), ale to właśnie indywidualny akcent zespołu. Uznaliśmy, że warto nadać im zaostrzonych dźwięków.
Kawałki reggae lat 80. to dobry pomysł na płytę, ale to nie są klimaty ULICZNEGO OPRYSZKA. Wolimy grać to co czujemy, szukać inspiracji w preferowanych przez nas zespołach.

7. Nie miałeś problemów z dokładnym odtworzeniem tekstów? Czasem ze starych taśm niewiele słychać a z pamięci po latach też sporo ulatuje...

Owszem, w niektórych piosenkach takie problemy pojawiły się. Dotyczy to szczególnie tych, które nie zostały wydane oficjalnie. W większości udało nam się rozwiązać ten problem, nawiązując kontakt z zespołami, które same udostępniały nam teksty.


8. Jak powstała wasza wersja piosenki grupy Walek Dzedzej Punk Band? Nie zachowały się żadne nagrania tamtej efemerydy, więc mieliście pole do popisu i pofantazjowania...

Kawałek Walka Dzedzeja powstał spontanicznie. Początkowo przygotowaliśmy na próbach „Peryferyjną dzielnicę” z gitarą akustyczną i praktycznie ta piosenka miała ukazać się na płycie. W studiu zaproponowałem jednak Plebanowi i chłopakom z kapeli, że zrobimy inny legendarny kawałek Dzedzeja „Nie jestem…”. Ponieważ nikomu nie jest znana do niego melodia, użyliśmy własnej fantazji. Michu chwycił gitarę, zagrał dwa riffy, Pleban zagrał coś na kontrabasie, ja zacząłem krzyczeć, reszta się dołączyła, włączyliśmy nagrywanie i tak został zrealizowany ten utwór – 100% żywca. Może podobnie powstał ten utwór w 1977 roku.


9. Fajny jest motyw z oryginalnymi wstępami do poszczególnych kawałków. Te szumiące starocie pochodzą z Twojego ogromnego archiwum, we wkładce reklamujesz też swoje zbiory oraz audycję, którą prowadzisz w Radio Ulicznik. Opowiedz trochę o tej pasji zbieractwa. Czy masz kontakty tylko z weteranami szukającymi nagrań swoich własnych kapel czy również młodzież szuka u Ciebie zapomnianej polskiej klasyki?

Wszyscy ludzie, którzy kupili płytę i skontaktowali się z nami, uznali motyw z oryginalnymi wstawkami przed każdą piosenką za rewelacyjny pomysł. Cieszymy się, że zostało to docenione.
Moja pasja zbierania starych białych kruków polskich nagrań znana jest od lat, choć już dziś poświęcam temu znacznie mniej czasu. Są jednak takie osoby, jak Andrzej Getka czy Sialkin, którzy kontynuują tradycję szukania punkowych staroci i wychodzi im to świetnie.
Kilka lat temu zrodził się pomysł podzielenia się z ludźmi punkowymi archiwalnymi nagraniami, by nie tylko tworzyły one nietypową kasetową ozdobę ścian w moim domu, ale też zakręciły łezkę w oczach wielu starych załogantów, a młodym punkom ukazały kawał historii. Z tego powodu założyliśmy z Kaczym z Radiostacji ulicznik net kanał muzyczny pod nazwą PUNKOWE ARCHIWUM. Dzięki temu Polacy na całym świecie mają okazję posłuchać unikalnych nagrań.

10. Dzięki za wywiad. Powiedz jeszcze co macie w planach? Czy możemy liczyć na drugą część „Na zawsze punk”?

Dziękujemy Ci Sopel za pomoc w promocji naszego zespołu. W planach mamy nagranie nowej płyty z własnymi kompozycjami. Niestety jesteśmy kapelą, która ze względu na codzienne obowiązki robi bardzo rzadko próby, dlatego też nie jesteśmy w stanie dokładnie sprecyzować daty wydania nowego materiału. Druga część składanki to dobry pomysł, jeśli będziemy mieć wyraźny sygnał od ludzi, że warto kontynuować ten projekt. Trudno dziś wypowiadać się na ten temat. Pozdro Na zawsze punk.

bunt/uliczny opryszek